To była wielka podróż przez góry, doliny, rzeki by spotkać górali mocno osadzonych w swojej kulturze, nie było łatwo ale za to prawdziwe.
Dzięki Fundacji Mapa pasji z Krakowa, mieliśmy przyjemność odwiedzić 5 kultur góralskich: Babiogórskich, Białych, Łemków, Nadpopradzkich i Orawian, wszędzie czuliśmy się przyjęci ugoszczeni, nakarmieni i napici a potem do roboty. Przy okazji tych spotkań bez kamery mieliśmy okazję poznać się, spojrzeć w oczy i przekonać się wzajemnie na ile możemy zbudować coś nowego a na ile nie przekraczać pewnych granic - tradycji, religii czy kanonu ludowości.


Pan Gienek z Orawy zaprosił przed nagraniem na kawę, bacznie mi się przyglądając
Po naszym spotkaniu wyczułem, że jest zgoda na zrobienie ciekawych ujęć, pojechałem za nim na piękną polanę, gdzie czekało już na nas 50 górali w strojach od młodego do starego. Przy takiej okazji często zespoły regionalne chciały żebym nagrał wszystkie najlepsze utwory w ich wykonaniu, ja zawsze prosiłem żebyśmy wybrali 1 najlepszy, bo wiedziałem , że przy składaniu lepiej zrobić parę dubli tego samego wykonania i potem w edycji 3 minutowego filmu poprowadzić ciekawą narrację. I tak powstało 5 filmów dla każdego regionu górali.


Czasami czuję się bardziej w roli etnografa niż filmowca, to dla mnie ogromy zaszczyt, gdy mogę uczestniczyć w takich projektach
Często mam świadomość , że to co robię jest ważne nie tylko dla ludzi związanych z góralszczyzną ale w ogóle dla wszystkich którzy szukają swoich korzeni i tożsamości, wewnętrznej siły.

Dobrze znać ludzi
Największym wyzwaniem dla mnie było nakręcić górali łemkowskich, w samej Krynicy chodząc śladami ducha Nikifora powoli docierało do mnie, że Łemko to człowiek skromny i dziki, który jak powiada mój znajommy Michał do szczęścia potrzebuje łąki i strumyka, często ubrany zwyczajnie, niepozornie. Znalezienie ludzi chętnych do nagrań zajęło nam trochę czasu, ale się udało. Odwrotna sytuacja była w śród górali Babiogórskich tam w Zawoi znam wielu ludzi i miejsc, materiały do filmu same pojawiały się przed obiektywem. To też trzeba wyczuć, czasami za dużo dobrego w nagraniu oznacza dni spędzone w trakcie edycji materiału. Ale jak sam projekt mówi to jak szukanie skarbów w zwykłych sytuacjach, w spojrzeniach we wzajemnym zaufaniu. Dziękuję wam Górale za wpuszczenie mnie z kamerą do waszych światów. Hej!



